Wstep: Różnice pomiędzy wersjami

Z Brain-wiki
Linia 12: Linia 12:
  
  
===Zapis cyfrowy i korekcja błędów===
 
Aby zrozumieć, dlaczego łatwość korekcji błędów związana jest z
 
zapisem cyfrowym, przyjrzyjmy się bliżej analogowym i cyfrowym zapisom
 
dźwięku.  Na płycie analogowej dźwięk kodowany jest w zmiennym
 
wyżłobieniu rowka, w którym przemieszcza się igła gramofonu. W
 
przybliżeniu możemy wyobrazić sobie, że "podskok" igły w większym
 
wgłębieniu rowka odwzorowywany jest jako większe wychylenie membrany
 
głośnika (po zamianie w impuls elektryczny i przejściu przez
 
wzmacniacz). Tak więc wyżłobienie rowka płyty oryginalnie odwzorowuje
 
dokładnie zapisany dźwięk. Jego zarysowanie lub zabrudzenie wprowadzi
 
przy odtwarzaniu zakłócenia (zwykle trzaski).  Jednoznaczne
 
rozróżnienie, które z wyżłobień rowka winylowej płyty odzwierciedlają
 
oryginalny zapis muzyki, a które powstały skutkiem uszkodzeń, jest
 
właściwie niemożliwe, dlatego też muzyka ze starych płyt kojarzy nam
 
się z obecnością trzasków i szumu.<ref>Tak naprawdę sprawa nie
 
jest beznadziejna:
 
* część zakłócen pochodzi z zanieczyszczeń; w tym przypadku zwykle  pomaga delikatne czyszczenie płyty.
 
* Do pozostałych zakłóceń, których nie da się usunąć mechanicznie, stosuje  się potężną metodologię analizy sygnałów (będącą przedmiotem następnych  rozdziałów), która pomaga zgadnąć, które dźwięki w zapisie mogą pochodzić z  zakłóceń. Zwykle jednak nie da się usunąć dokładnie wszystkich zakłóceń bez  naruszenia brzmienia oryginału.</ref>
 
 
W przypadku zapisu cyfrowego możemy w prosty sposób ''wykryć''  fakt wystąpienie zakłóceń. Wyobraźmy sobie, że zapisujemy muzykę jako szereg liczb, opisujących amplitudę fali dźwiękowej mierzoną w ustalonych odstępach czasu (rys. <xr id="fig:9"></xr>; dla płyty kompaktowej <math>\Delta t = 1/44 100</math> sekundy).  Ponieważ urządzenie, które będzie zamieniać ten zapis z powrotem na muzykę, i tak musi być swego rodzaju specjalizowanym komputerem (odtwarzaczem
 
CD), to do programu odtwarzającego możemy wprowadzić pewną modyfikację. Umówmy się dla przykładu, że z każdych dziesięciu kolejnych liczb, do zapisu muzyki będziemy wykorzystywać tylko
 
dziewięć, a ostatnią będziemy dobierać tak, żeby suma kolejnych dziesięciu liczb zawsze wynosiła np. milion.
 
 
[[Plik:wstep_rys_4.jpg|thumb|center|600px|alt=digitalizacja sygnału analogowego|<figure id="fig:9"></figure> Od góry: ciągły (analogowy) zapis fali dźwiękowej, poniżej próbkowanie, czyli wybór chwil, w których ją mierzymy, dalej zamiana zmierzonych wartości na liczby i liczb na bity. Pasek na dole może być np. fragmentem ścieżki na płycie CD: białe pola (zera) odbijają światło lasera, a czarne (jedynki) nie.]]
 
 
Taki sposób zapisu wprowadza redundancję, czyli
 
nadmiar informacji w zapisie, ponieważ przy prawidłowym odczycie
 
wystarczyłoby znać dziewięć kolejnych liczb, aby wyznaczyć dziesiątą
 
(jako milion minus suma pozostałych dziewięciu).  Jednak jeśli
 
wczytamy z takiego zapisu wszystkie liczby, i suma którejś dziesiątki
 
okaże się inna niz milion, to mamy pewność, że w tym miejscu wystąpił
 
błąd.<ref>Ale poprawna suma nie daje gwarancji, że błędu nie ma.
 
W jednej dziesiątce mogą wystąpić np. dwa jednakowe błędy o
 
przeciwnych znakach i suma pozostanie niezmieniona. Dlatego sumy
 
kontrolne liczy się w bardziej wyrafinowany sposób (np. CRC --
 
''Cyclic Redundancy Check'' ) </ref> Taka informacja jest bardzo cenna:
 
* Jeśli ''jesteśmy pewni'' , że nagły skok amplitudy w kilku kolejnych  próbkach jest wynikiem błędu zapisu, a nie efektem zamierzonym przez muzyka, to  możemy ten skok "przemilczeć", czyli np. zastąpić "popsute" próbki średnią  wartością poprzednich.
 
* Możemy zwiększyć redundancję i zapisać dwie jednakowe kopie;  jeśli uszkodzeniu ulegnie fragment pierwszej kopii, program może  automatycznie sięgnąć do odpowiedniego fragmentu drugiej  kopii<ref>Prawdopodobieństwo wystąpienia uszkodzeń w tych samych  fragmentach dwóch zapisów jest już bez porównania mniejsze niż  pojedynczego uszkodzenia. Sposobem wprowadzania nadmiarowości, który  minimalizuje prawdopodobieństwo wystąpienia takich pechowych  przypadków, rządzi dość złożona matematyka z pogranicza statystyki,  której nie będziemy tu omawiać. W każdym razie, dwie jednakowe kopie  umieszczone jedna za drugą zwykle nie okazują się rozwiązaniem  otymalnym.</ref>. 
 
* W przypadku transmisji przez modem, program może zażądać powtórnego  przesłania uszkodzonego fragmentu.
 
 
Niezależnie od tych korzyści, jeśli chcemy analizować sygnały z pomocą
 
komputera ''(maszyny cyfrowej)'', i tak jesteśmy "skazani" na
 
pracę z ich dyskretną formą.
 
 
Mimo tego, większość ogólnych twierdzeń będziemy rozważać w
 
przestrzeni funkcji ciągłych &mdash; o ile nie tyczą się ''explicite''
 
efektów próbkowania. Teoria funkcji ciągłych jest asymptotycznie
 
zgodna z wynikami dla sekwencji dyskretnych &mdash; dla odstępu próbkowania
 
dążącego do zera. Jej rezultaty, prostsze pojęciowo i łatwiejsze do
 
wyprowadzenia, są wystarczająco dokładne by wyjaśnić ogólne własności
 
dyskretnych obliczeń.
 
 
W uzasadnionych przypadkach będziemy oczywiście dyskutować efekty
 
próbkowania; w takich sytuacjach będziemy rozróżniać sygnał ciągły
 
<math>s(t)</math> od dyskretnej sekwencji <math>s[n]</math>.
 
  
 
[[TI:Technologia_Informacyjna/Cyfrowy_świat| Podobne tematy opisuje rozdział "Cyfrowy Świat"]] z podręcznika Technologii Informacyjnej.
 
[[TI:Technologia_Informacyjna/Cyfrowy_świat| Podobne tematy opisuje rozdział "Cyfrowy Świat"]] z podręcznika Technologii Informacyjnej.

Wersja z 16:52, 25 lip 2024


próbkowanie zmienia ciągłys sygnał
Próbkowane z częstością 1 oscylacje o częstościach f, od góry: 1,3, 1, 0,5 i 0,3. Sinusa o częstości 0,3 można odtworzyć dokładnie z samych wartości dyskretnych (kropki), podobnie dla granicznej częstości 0,5. Natomiast próbkowane z tą samą częstością szybsze oscylacje wprowadzają przekłamania — widoczna na samej górze oscylacja o częstości 1,3 daje w chwilach próbkowania wartości dokładnie takie same jak sygnał na dole. Zjawisko to nosi nazwę aliasingu ( porównaj).



Podobne tematy opisuje rozdział "Cyfrowy Świat" z podręcznika Technologii Informacyjnej.